Długi weekend. Na zdjęciach jego połowa, dwa dni na rowerach i noc pod gołym niebem. Nowe miejsce, miłosne Lubniewice. Droga którą wybraliśmy tradycyjnie z przygodami. Miejscami nawet jej nie było. Pola kwiatów, wąwozy, miło chłodne jeziora, mosty, urokliwe mostki i takie mosty, których juz nie było. Słoneczny prażing zostawił ślady na ciałach na conajmniej dwa tygodnie. Były też upadki i akacjowe awarie. Było różnorodnie i bardzo dobrze.



