6 sty 2025

śnieg


Dzięki Hani załapałem się na śnieżną przygodę w Lubuskim. Tak na ostania chwilę, bo śnieg spadł w piątek, w niedziele jadąc z ZG do Leszna zaliczyliśmy jeszcze małą zawieje i tyle. Gdy wracałem pociągiem to zaczął padać deszcz. Z tym jechaniem to tez było różnie. Część trasy to był prawdziwy taniec na lodzie, a rowery podpierane nogami wyglądały bardziej jak katamarany. W przerwie weszliśmy na wieżę, zjedliśmy zupę bez rzodkiewki, o której kelner zabronił mówić gulaszowa i szukaliśmy sandacza. Wyśmienita zabawa :)
















CZYTAJ DALEJ

28 gru 2024

Good Night 2024



Wyjazd już w nocy ok. 17, szybki barszcz i do śpiwora, bo jednak zimniej niż obiecywało yrno, mały genosackowy, telefoniczny seans i oko samo zaczęło się zamykać. Rano mgła się już przerzedziła, lekko, ale już prawie było widać drugi brzeg. Kawa, pakowanie oszronionego tarpa zgrabiałymi rękoma i w drogę do domu. Ostatni biwak w tym roku, akcja Good Night 2024. Choroby rozprawiły się okrutnie z frekwencją, a mgła z zerową widocznością nie brała jeńców jeśli chodzi o widoki na widoki. Do siego roku!











CZYTAJ DALEJ

8 gru 2024

Wałbrzych-LAS-ZG

 



Przedłużony wekkend. Trzy dni pedałowania. Tydzień wcześniej myśleliśmy jak uniknąć zamarznięcia, później jak uchronić się od przemoknięcia do suchej nitki. Ostatecznie doznalismy wszystkiego czego się obawialiśmy w lekko oswojonej formie. Jednak mimo, że było cieplej niż się obiawialiśmy to pogiesy, chemiczne ogrzewacze, grzaniec i ziemniak z ogniska były naszymi najleprzymi kumplami pomagającymi przetrwać. Wyborne, różnorodne trasy, świetne miejscówki, a za sprawą mistrza rozpałki i ogniomistrza ciepłe wieczory. Był śnieg, lód, gleby, błoto, deszcz, szybkie asfalty i klimatowe lasy. Brak mleka, knoty, rozcięte opony. Zacna to była wycieczka. Dzięki! 
P.S. Jak masz wybór to w góry w śniegu bierz MTB, a spanie na glebie jest przereklamowane :P






























































CZYTAJ DALEJ