2 gru 2018

Tęskno


Już mocno tęskno było  do lasu. Załamania pogody zaowocowały jakimiś wirusami, które zwykle najostrzej atakowały w weekendy, przez co ostatnie dwa spędzane były bez roweru. Niestety do takiego stanu rzeczy trzeba się chyba będzie przyzwyczaić. Taki mamy klimat ;) W sobotę samopoczucie też jeszcze daleko od normy, ale nie na tyle by powstrzymać od kilku godzin spędzonych na dotlenianiu się w zieleni. Najtrudniej było przebić się przez miasto. Rano wszystko oblodzone i część ścieżek i chodników trzeba było pokonać na pieszo. W lesie już znacznie przyjemniej. Jakby cieplej, milej :)














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz