Bardzo miłe odwiedziny. Po czerwcowym SWIFT Campoucie Marta miała mały niedosyt lubuskich wędrówek. Już od jakiegoś czasu zgadywaliśmy się, aż przyszedł weekend w którym udało się spotkać. Jak zwykle z przygodami jeśli chodzi o PKP dotarła do naszego zielonego miasta. Ekipa dopisała, w piątek małe oprowadzanie po deptaku i okolicach, próbowanie młodego wina. Rano kawa i w drogę. Postawiliśmy na klasyk i przeprowadziliśmy ją przez nasz patoświat w stronę Białej Góry. Ładne, jeszcze jesienne kolory drzew, Falubazik, pałac i ponownie kawa. I tak nam zeszło do wieczoru kiedy to Dawid zrobił dla nas mały koncert u siebie w pracowni. Naprawdę udane odwiedziny. Dziękujemy i pozdrawiamy ;)
Jak zwykle świetne zdjęcia.Zazdraszczam takich odwiedzin.Gorąco pozdrawiam! Dobra kawa i herbata nigdy nie jest zła!
OdpowiedzUsuń