29 cze 2019

ELO




Karolina wpadła do Zielonej na chwilę, więc postanowiliśmy "odhaczyć" to co umknęło nam w ubiegłe lato. Nocleg na Białej Górze. Bardzo szybka akcja. Szybkie rowery, lekki pakunek, szybka trasa. Piątek po pracy w złotą godzinę pokonaliśmy prawie całą drogę, z krótkim przystankiem w Falubaziku.  Hamaki rozwieszaliśmy już przy zachodzie słońca. Mikro ognisko do podgrzania kolacji, chłodne piwo i świetliki. Dawno nie oglądaliśmy tych owadów w akcji. Pobudka o świcie. Kawa, sprawdzenie co słychać na moście i dzida do domu. Znów przy zacnym świetle.



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz