Słodkie, leniwe spotkania w lesie i nie tylko ;) Przedłużony weekend, czyli mały miejski urlop. Tym razem padło na Trójmiasto. Część naszego kraju, którą chcieliśmy odwiedzić już od dłuższego czasu. Kora dawno nie widziała morza, a ja nigdy nie byłem dłużej niż przejazdem w Gdański, Gdyni czy Sopocie. Bardzo intensywny czas, sporo km. w nogach, przesympatyczne spotkania, klimatowe miejscówki. O dobrych szybkich i jeszcze lepszych wolnych przelewach już nawet nie wspomnimy ;P
Wrócimy, ale z rowerami, na dziko :)
Jak zwykle super zdjęcia . Zgrana ekipa! No i te kawiarnie, mniam. Zazdraszczam !
OdpowiedzUsuń