27 wrz 2020

SWIFT Campout 2020





Nie szybcy i nie wściekli. Przełożony Swift w naszym wydaniu. Choć pogoda mówiła zdecydowane NIE wszelkim wycieczkom znalazło się trzech śmiałków, których deszcz się nie imał. Krótka obsówa czasowa i zmiana destynacji, czyli tradycyjne "plan planem...". Zamiast stawów, poligonów i starych kościółków pojechaliśmy na łąki słuchać jeleni z nadzieją, że uda się też zobaczyć jakiegoś zwierza i miło spędzić czas bujając się w hamakach. Tak też się stało. Udało się rozwiesić bez deszczu, zjeść kolację, uzupełnić płyny. Ryk jeleni co jakiś czas przerywał błogi sen a chęć zobaczenia dzikiego zwierza zaspokoił śliczny lis chcący ukraść nam worek ze śmieniami. 
Tak było :) Dzięki :)



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz