29 lip 2018

Obok


Obok. Taka wycieczka. Obok założonego składu, obok wyznaczonej trasy, obok burzy, obok zaćmienia :)
 Chcieliśmy poobserwować  tak rozsławione zaćmienie księżyca. Oczywiście tam gdzie świateł miasta jest mniej, by nic nam nie przeszkadzało. Spoko też z racji panujących temperatur byłaby jakaś woda by zmyć z siebie trudy dotarcia. Blisko średnio z akwenami do pływania, Łagów był już tyle razy, zatem jezioro Niesłysz, nie za daleko, nie za blisko. Rowerami ostatecznie zdecydowały się pocisnąć dwie osoby. Ja i Karolina z Biketrippin. Nowa trasa wyznaczona w domu nie sprawdziła się, piaszczyste odcinki prawie uniemożliwiały jazdę więc na szybko, na telefonie znaleźliśmy coś utwardzonego, ale dłuższego. Przez cały czas jechaliśmy też obok niemałej burzy. Takie obok ale za :) Parujący asfalt, poprzewracane drzewa, mgły. Na miejsce dojechaliśmy gdy księżyca już nie było widać i ogólnie była ciemność w lesie. Na szczęście wcześniej na miejscu pojawili się Bartez z Magdą i Rybą. Upatrzyli miejsce i wystarczyło już tylko odnaleźć się gdzieś nad jeziorem między sosnami i rozbić obóz. Z Karoliną jednak nie wytrzymaliśmy i jeszcze wydłużyliśmy nasze spóźnienie. Na pierwszym napotkanym pomoście wskoczyliśmy do wody by usunąć z siebie pot. Potem po omacku wszyscy rozwiesiliśmy hamaki, dość oryginalnie rozpaliliśmy grila, jedliśmy, piliśmy, rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Gdzieś tam zaczął się pojawiać księżyc. Nawet podjęliśmy próby jego uwiecznienia, jednak 40mm to za mało by było coś widać na zdjęciu. Rano śniadanie, sprzątanie i ponownie kąpiel. Niestety nadszedł czas na nieśpieszny powrót. Szkoda że bez mety w jeziorze. 
Dzięki!!!






















1 komentarz: