1 maj 2018

Rybojady + PZN


Już od dłuższego czasu planowaliśmy wycieczkę do Poznania. Im bliżej ustalonego terminu tym bardziej klarowała się trasa i kurczył skład osobowy. Ostatecznie pojechaliśmy we dwóch Bart z HRD i ja. Każdy jechał ze swojego miasta, a jako miejsce spotkania wybraliśmy miejscowość, która urzekła nas swoja nazwą. I tak oto w piątek po samotnym pokonaniu przez każdego z nas równej trasy spotkaliśmy się w Rybojadach. Otwarty sklep, jezioro czego chcieć więcej. Po wstępnym uzupełnieniu płynów udaliśmy się na poszukiwanie miejsca noclegowego.  Przeklimatowy leśny dół, w którym nie wiało, nie było komarów, a ognisko które rozpaliliśmy było niewidoczne z zewnątrz. Kiełba, herbata, "zepsute soki", rozmowy do późna i kima. Rano po minach było widać że noc nie należała do najcieplejszych. Szybko zaczęliśmy kawową rozgrzewkę i śniadanie. potem pakowanie, sprzątanie, sklep i w drogę. Drugi dzień jeżdżenia był dużo przyjemniejszy. Cieplej i było do kogo się odezwać, muzyka z głośnika i tylko jeden mały kryzys :) 
 W poznaniu ugościła nas Sara, tam czekała też już Kora. Obiad, małe piwo i na miasto. Było już dość późno, ale zdążyliśmy popatrzeć jak chłopaki robią karne pompki na mecie alleycata zorganizowanego przez chłopaków z Brak. W niedzielę grafik napięty. Kawa, pizza spotkanie z Malwą i Sebą z HOCOO, czilowanie nad rzeką.  Na koniec jeszcze odwiedziny u Wojtka i Michaliny z 500miles, którzy akurat mieli małą przerwę w swojej wycieczce przez Wielkopolskę i postanowili poczęstować nas chemexem pełnym dobrej kawy. 
To był dobry krótki długi weekend, dzięki wszystkim :)















































5 komentarzy:

  1. Co to za bagażnik na przód? Gdzie taki dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siema! To jest bagaj Accenta... na bank znajdziesz na necie. Tani był :P

      Usuń
  2. A mnie intryguje rozwiązanie przechowania bagażu w tym rowerze z srebrnym lakierem. Tam jest jakiś bagażnik pod siodełkiem czy po prostu plecak jest podwiązany czymś solidnie pod siodełko i zabezpieczony przed błotem od spodu? Pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siema. Nie ma żadnego bagaja. Pod siodłem jest zamontowana torba podsiodłowa uszyta przez Rafała z "Wciąż w drodze"

      Usuń
  3. Jak zwykle wyborne zdjęcia oddają klimat. Jesteśmy straszne pipy, że nie strzeliliśmy sobie foty przy tej okazji. Trzeba będzie powtórzyć.

    OdpowiedzUsuń