Szybka akcja. Chęć wypróbowania i porównania tras rowerowych po obu stronach granicy. Punk startu to Zgorzelec. Z tamtąd pierwszego dnia pojechaliśmy w stronę Gorlitz i tam wzdłuż Nysy Łużyckiej przez lokalne browary, pałace, klasztory w stronę południa by w dziwnie skromnie zaludnionym mieście Ostritz wrócić na stronę Polską i znaleźć super miejsce do spania w miejscu wyznaczonym do tego. Cisza, drzewa, strumyk. Trafiliśmy. Drugiego dnia. Szybkie śniadanie i w drogę. Zgodnie z założeniem powrót był inny w większości trasą wyznaczona po Polskiej stronie. Trochę bardziej "dziko", ale też przyjemnie. Ładne widoki, pałace, ruiny, wiaty. Nie ma zwycięskiej trasy. Całość dobrze zgrała się w ciekawy trip.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz