13 wrz 2020

ZG-JG




Dość szybka jednodniowa akcja. Popodjeżdżać trochę i zobaczyć co nieco. I faktycznie było szybko, ale tylko przez połowę trasy :P Potem zaczęły się podjazdy mniejsze i większe, przez które może nie przedzieraliśmy się zbyt prędko, ale mieliśmy olbrzymią satysfakcje po ich pokonaniu. Żeby nie było. Zjazdy też były, szybkie i momentami trudniejsze niż podjazdy. Nie wiem czy świętowanie winobrania dzień wcześniej objeżdżaniem lokalnych górek, butelką wina, kuflem piwa i 3h snu miały z tym coś wspólnego, ale ostatecznie udało się dotrzeć na miejsce. Nawet zobaczyć więcej niż planowaliśmy, ponownie zrobić zdjęcie na wraku. Tym razem na lekko, bez kawy, hamaków za to z tortillami wypełnionymi mocą, które przygotował Mario. Koniec wycieczki uczciliśmy czymś innym  ;)
































1 komentarz: