Do świętowania dnia dziecka podeszliśmy bardzo poważnie, a to za sprawą dziewczyn z PatchShopGirls, które zaprosiły nas na imprezę w Bielsku, PatchCamp-BikeGrillChill. Choć PKP chciało nam pokrzyżować plany, to z pomocą Lesovikowej ekipy i Alicji udało się nam dotrzeć na miejsce i wziąć udział w przejeździe i to na turbo rowerze. Niestety plotki okazały się prawdziwe, nawet na super rowerach trzeba pedałować pod górkę ;) A górki były przekozackie i widoki też. Każdy jechał z bananem na twarzy. Na miejscu tyle się działo, że cieżko dokładnie opisać więc polecimy skrótem. Super było spotkać rowerowych znajomych i resztę z którą teraz też jesteśmy znajomymi, nie tylko na Instagramie. Organizacja pierwsza klasa. Przejazd, turbo wege kociołki (które sobie doprawialiśmy karkówką), przepyszne piwo od Zapanbrata, jogowe wygibasy, ognisko do samego rana, tony rozmów i pogaduch. Noc pod rozgwieżdżonymi kolorowo, laserowo drzewami w hamakach.
Bardzo miło robiło się dla was kawę. Dzięki!!
Zazdroszcze, musiała być Super impreza.
OdpowiedzUsuń