Cypelion
Cypelion. Czyli spotkanie grupki znajomych na cyplu przekozackiego jeziora by spędzić noc, pogadać, popić. Takie było założenie wycieczki, na którą Bart wysłał nam zaproszenie na popularnym portalu społecznościowym ;) Na miejsce startu dotarliśmy PKP dzień wcześniej by solidnie przegadać trasę i się zintegrować, wyrównać siły. Dzięki temu w dniu startu wszystko działo się jak na filmie kręconym w zwolnionym tępie. Przyjemna pogoda, podjazdy zjazdy, bruk, ładny asfalt, przelotne opady, atrakcyjne przystanki na uzupełnienie płynów i w końcu cypel. Miejsce z trzech stron otoczone wodą, odległe na tyle że raczej nikomu nie chce się tam zachodzić. Rozbiliśmy obóz, zebraliśmy opał i tyle. Patrzyliśmy na zmieniające się światło, migający płomień, rozmawialiśmy, piliśmy piwo. Więcej nie trzeba by pożegnać wakacje, których tak naprawdę nie było. Każdy poszedł spać w swoim czasie. Rano przy ciepłej kawie, grzankach, jajecznicy i gołąbkach wspominaliśmy noc. Korze za zimno, Ala za krótko, Mario komary, Bart za twardo, ale wszystkim dobrze. Po kąpielach, poskładaniu obozu i sprzątaniu śmieci zebraliśmy się do domu. No najpierw jeszcze na kebaba i piwo ;)
Dzięki wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz