Czas urlopowy dobiegł końca. Na ostatnią noc wyjechaliśmy do ulubionego Łagowa, by tam spróbować nowej kawy kupionej po drodze jednej z wycieczek. Mała Czarna to palarnia lokalna, będąca rozwinięciem wrocławskiego projektu Czarny Deszcz. Mglisty poranek, zapach kawy i porządny kawał mięsa z ogniska. Ciężko będzie wrócić do normalności. Na szczęście są weekendy ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz