Ta dwójka od dłuższego czasu nie kręciła razem kilometrów. Sprawiłem sobie komputerek, Łukasz ma super zegarek, ale i tak nic się nie zmieniło. Musimy pobłądzić, przejść przez jakiś strumyk, zaliczyć przejazd przez nawiedzoną wioskę, zapomnieć o jedzeniu. Urad, Kłopot, Połęcko, Dychów, Dąbie. Kilka starych i kilka nowych miejsc. Drogi same nowe. Nic nie robiliśmy sobie z upału zostawiającego ślady na naszych plecach i akacji próbujących nas powstrzymać kolcami. Sprawiedliwie, każdy zobaczył jedną spadającą gwiazdę i wspólnie wysłuchaliśmy koncertu na dobranoc
Sporo się zmieniło od ostatniej jazdy dobrze, że nie to :)
Bardzo lubię te wasze wycieczki :-) Super zdjęcia i klimat.
OdpowiedzUsuń