4 maj 2016

Czosnek niedźwiedzi

Pięknie rozpoczęty maj. Piękna pogoda, zacne towarzystwo i wiele kilometrów wśród zielonych wzgórz przed nami. Lekkie przeziębienia pozostawiliśmy w domu i ruszyliśmy na wycieczkę. Jako pretekst służyła jak zwykle chęć wypicia kawy w plenerze. Do kawy dołożyliśmy jeszcze zbiory czosnku niedźwiedziego i przetestowanie rowerów (kupionych zaledwie kilka dni temu) i kondycji dwójki znajomych. Celem był pałac w Zaborze, park za nim i wyrobiska. Tam zrobiliśmy pierwszy przystanek. Kiełbasa, sałatka, a na deser kawa i mafinki. Naładowani i zadowoleni z kondycji "nowych" zmodyfikowaliśmy lekko pierwotny plan i ruszyliśmy dalej. Najpierw na zbiory czosnku do parku, następnie do Krępy mając nadzieje, że miejskie obchody długiego weekendu już się skończyły. Na miejscu podjechaliśmy nad rzekę gdzie zrobiliśmy przystanek nr 2. Po drugiej dawce kawy i ciasta ponownie lekko zmieniliśmy trasę, którą chcieliśmy wracać do domu, tak by nie jechać samym asfaltem i ruszyliśmy.
Wysoka piątka dla Uli i Damiana. Po długiej przerwie od rowerów śmiało podejmowali decyzje o wydłużaniu zaplanowanej trasy i dali radę :)



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz