Święta, święta i po świętach. Pojedli, popili, a dziś to wszystko spalili na rowerach. Nie było wyścigów, szybkiego tempa tylko las, zapach choinek, kawa, herbata i cisza nad wodą. Aktywny relaks poświąteczny.
Zazdroszczę tej wyprawy całą swoją leśną duszą, w której po świętach zamieszkał, oprócz potrzeby wędrowania, katar. A tu taki kwiecień w grudniu czeka ze spacerami i rowerami! Piękna sprawa.
Zazdroszczę tej wyprawy całą swoją leśną duszą, w której po świętach zamieszkał, oprócz potrzeby wędrowania, katar. A tu taki kwiecień w grudniu czeka ze spacerami i rowerami! Piękna sprawa.
OdpowiedzUsuń