Nie było wyprawy w planach na ten weekend, ale takiej pogody nie można było zmarnować na samo sprzątanie i czekanie na koncert. Zaczęło się od myśli "jak byłem mały to gdzieś tam była taka droga którą...". Znaleźliśmy ją, potem następną, a pan grzybiarz pokazał nam powrotną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz