Trochę późne noworoczne rozgrzanie nóg i roweru. Przy okazji odwiedzin u babci zrobiłem taką trasę z przystankiem na ciepły napój. Dzięki świątecznym prezentom i noworocznym zakupom udało mi się zminiaturyzować zestaw. Gdyby nie kuchenka i kubek pomieściłby się w kieszeniach na plecach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz